FORUM PRZENIESIONE!!!
www.simsgood.fora.pl
Napisz odpowiedź
Forum FORUM PRZENIESIONE!!! Strona Główna
»
Paranormalia
» Napisz odpowiedź
Napisz odpowiedź
Użytkownik:
Temat:
Treść wiadomości:
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje:
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
$1
Kod potwierdzający:
$3
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
KerliPing
Wysłany: Sob 20:17, 29 Gru 2007 Temat postu:
Nawet straszna.Ale są straszniejsze.
Innirish
Wysłany: Śro 20:48, 26 Gru 2007 Temat postu:
Spotkał się tam z kumplami, jednak niczego nie pił bo prowadził motor. Przy barze jego wzrok przykuła drobna blondynka. Zagadał do niej i bawili sie razem cały wieczór. Zrezygnował nawet z powrotu do domu z kumplami i został z Izą. Okazało się, że Iza mieszka w tej samej mieścinie co Adam więc po imprezce zaproponował, że podwiezie ją do domu. Po drodze Iza poprosiła aby sie zatrzymali bo musiała wyskoczyv do lasu za potzrebą
Z lasu już nie wróciła. Gdy Adam dotarł rano do domu wziął zimny prysznic i postanowił trzeźwo pomyśleć. Wołał Izę, szukał jej, czekał za nią do rana. Nie słyszał krzyków ani niczego takiego. Ubrał się i pojechał do jej domu, gdzie miał ją zawieść poprzedniego wieczoru. Drzwi otworzyła kobieta, matka Izy. Adam opowiedział jej całe zdarzenie lecz ona zaczęła na niego krzyczeć i wyrzuciła go z domu. Nic nie rozumiejąc poszedł na policję. Policjanci wyjaśnili mu, że Iza nie żyje od 2 lat. Zabił ją pijany kierowca, gdy wracała z dyskoteki...
historyjkę wzięłam z bloga Wilkołaka11
KerliPing
Wysłany: Pon 16:43, 17 Gru 2007 Temat postu:
Super!
ehh... dzięki ale muszę dać osta;/ jedno słowo to nie komentarz. +1- Innirish
Kuba
Wysłany: Pon 16:41, 17 Gru 2007 Temat postu:
Takie śmieszne to twoje!!!
Innirish
Wysłany: Nie 19:36, 16 Gru 2007 Temat postu:
Hpf, marne. Jakieś takieś dziwne;/ to teraz moja kolej;D
Mwahahahahahhahaha:P
Działo się to pewnej burzowej nocy. Była ogromna ulewa, mocno grzmiało, a pioruny uderzały jeden za drugim. W pewnym domu, który znajdowal się w ciemnym parku, mieszkała rodzina z dwójką dzieci. Owa rodzina siedziała na piętrze. Rodzice oglądali telewizję dzieci się bawiły. Nagle w kuchni dobiega odgłos: Kap, kap, kap... Zdziwiony ojciec kazał rodzinie zostać, zszedł na dół, ale już nie wrócił. Matka bardzo się bała o męża, więc również zeszła na dół sprawdzić co się stało. Też nie wróciła. Dzieci bardzo się bały. Odgłos nie ustawał. Starszy brat zebrał siły i powędrował na dół, zostawiając młodszą siostrzyczkę. Nie wrócił. Była już 3:00 w nocy, kiedy mała zanosiła się z płaczu. Ten odgłos nie ustawał... mała zeszła na dół. Wchodzi do kuchni... patrzy... a tam cała rodzina zakręca kran!
KerliPing
Wysłany: Pią 15:15, 14 Gru 2007 Temat postu:
Kasia i Majka wywoływały
duchy.Zapaliły świece,wzięły
się za ręce,recytowały tajem-
ne wezwanie.Nagle powiał
wiatr i świeczki zgasły.Dziew-
czyny krzyknęły przerażone,
zerwały się na równe nogi.Za
chwilę zaczęły się nawzajem
uspakajać.To pewnie prze-
ciąg wszystkiemu winien.Ale
zabawa już się nie kleiła.Maj-
ka szybko poszła do domu,
Kasia nie mogla zasnąć.
Słyczała szmery i stukanie
na strychu,jakby odgłosy
czyichś kroków.Gdy wibiła
północ,na górze rozległy
się piekielne wrzaski.Kasia
ze strachu schowała się pod
kołdrę.To była najbardziej
upiorna noc w jej życiu.
Q_ba
Wysłany: Nie 20:13, 09 Gru 2007 Temat postu:
Spoko. Trochę się pośpieszyliśmy xD
Evcia
Wysłany: Nie 14:57, 09 Gru 2007 Temat postu:
Usunęłam kilka postów. Tutaj piszemy straszne historie, a nie opowiadamy co byśmy zrobili gdybyśmy dostali list od śmierci... -Evcia
Innirish
Wysłany: Sob 20:04, 17 Lis 2007 Temat postu:
Eeee... Kerli ta twoja historia jest taka sobie. Żywcem wyjęta z jakiejś badziewnej książki. Ja dam troszkę śmieszną
"List od śmierci"
Witam, nazywam się Śmierć. Zastanawiasz się pewnie skąd masz ten list... Dlaczego właśnie do Ciebie... I jaka Śmierć?! Już Ci wszystko tłumaczę. Od początku, po kolei. Piszę do Ciebie ten list ponieważ jestem ostatnio bardzo zapracowany. I nie wiem czy zdąże na czas z odbiorem i transportem twojej duszy. Twój uroczy zgon pierwotnie miał nastąpić dopiero za 18 lat. Ale z powodów etniczno-gospodarczo-społecznych zmuszony jestem skrócić ten czas do około dwóch tygodni. Powiedzmy sobie wprost. Pójdziesz do czarnej dzielnicy i ktoś Cię zadźga nożem za 12 dolarów. Nie jest to zapewne koniec, o jakim marzyłeś. Każdy tak mówi... Jednak gdyby tak miało być to nie pisałbym tego listu. Widzisz my tutaj ...na dole... mamy duży tłok i w ogóle jesteśmy bardzo zapracowani... W każdym razie chodzi o to, że nie mam wolnych chwil za dwa tygodnie o trzeciej w nocy. Jestem wtedy w Afryce i odbieram porody. I tu jest właśnie moja prośba. Otóż w następny poniedziałek prawie nic nie robię (jeden czy dwa wypadki przy pracach stolarskich) więc jeśli nie będzie to kolidować z Twoimi planami byłbym wielce wdzięczny gdybyś zjawił się w poniedziałek na MeatStreet około godziny czternastej. Dopełniłbym reszty formalności gdyby nie mój dotkliwy brak czasu. Bo przecież nie tak łatwo zaaranżować Śmierć... Wiesz, mogę się do Ciebie zwracać na "Ty"? W końcu przejdziemy, a przynajmniej tak miało być, ze sobą niepowtarzalne chwile. Może być problem ze sprawcą zgonu. Istotnie trudno teraz o porządnego mordercę z nożem. Ostatnio gdy zajmowałem się podobnym przypadkiem trzy razy, słownie TRZY, napuszczałem narkomana na innego i za żadnym nie padło śmiertelne pchnięcie. Na szczęście wyręczył mnie autobus szkolny. Nie uwierzyłbyś z jakim zaparciem niektórzy trzymają się swojej nici... Pamiętam jeden przypadek, po prostu niesamowity. Opowiem Ci o nim teraz, bo nie wiem czy się jeszcze spotkamy, a jest naprawdę ciekawy. Otóż KGB chciało zabić pewnego szpiega. No więc przejechali go samochodem. Dla pewności zawrócili i przejechali go jeszcze raz! Już był nasz! Rozumiesz? Przywitałem się z nim, tutaj, u nas! A on w pewnym momencie szuch... i odzyskał przytomność. Ale nic się nie stało. W zeszłą środę i tak do nas w końcu zaszedł. Sam przyszedł, drogę już znał. Kochany, jestem jak Urząd Skarbowy. Przede mną nie ma ucieczki. Często nucę sobie "Time is on my side" Stonsów. Z radości, że napisali taką ładną piosenkę daję im dłużej pożyć pomimo ich wyskokowego życia. Ale wróćmy już do meritum, my tu gadu gadu a tam na mnie czeka załoga boeinga. Nieźle się będę musiał nalatać... HAHAHAhahha hahhaha łapiesz? hahahhahahhaa NALATAĆ hahhaha. Ekhm... Na czym to ja skończyłem? Acha! Nie wiem czy zauważyłeś... w kopercie oprócz listu powinien znajdować się mały ostry nóż harcerski... Jeśli to nie problem... prosiłbym Cię... żebyś wziął go wtedy ze sobą. Na wypadek gdybym miał problemy ze sprawcą. Mógłbyś się wtedy tak jakby sam dźgnąć kilka razy... Najlepiej by było gdybyś do tego jeszcze pokrzyczał, coś w rodzaju „Raaatuunku naaapaaad”, albo „poooomoooocy”. Byłbym Ci naprawdę wdźięczny. Acha gdyby się okazało, że w ogóle nie przyjdę. To nic się nie martw. W sumie mam obowiązek prowadzić zmarłe dusze. W twoim wypadku nie musi to być tak całkowicie konieczne. Dobrze. Po chwili gdy twoje serce przestanie bić, udaj się w górę. Dojdziesz do wielkiej bramy. Bramy raczej nie otworzysz... Trochę dalej jest korytarz. Tam masz właśnie iść. Gdy dojdziesz do końca, może ci to zająć jakieś trzy lata. Zobaczysz dwoje drzwi. Te po lewej prowadzą do nieba. Ty skręcisz w prawo...
KerliPing
Wysłany: Pią 15:49, 09 Lis 2007 Temat postu:
Na pewno nie raz idąc drogą do szkoły czy sklepu otarliście się o kogoś, staruszkę, biznesmena czy nauczycielkę z pobliskiej podstawówki. Nikt nie zwraca na to uwagi, bo i po co? Ale czy na pewno dobrze robimy, nie biorąc pod uwagę tego, kim ten człowiek może być, a raczej, kto w nim jest. Taka historyjka wydarzyła się w miasteczku Strattonvill. Robert, dobry student medycyny, absolwent szkoły dla chłopców MadisonHill, lubiany przez wszystkich. Ale było to tylko do czasu, dotąd, kiedy chłopak zaczął zmieniać się, lecz nie na dobre. Z początku nie chodził na uczelnię, nie spotykał się z przyjaciółmi i swoją dziewczyną, potem było już tylko gorzej. Robert słyszał jakieś głosy, jego oczy były krwistoczerwone. Końcu chłopak zauważył, że włada nim jakaś dziwna siła, duch lub zjawa i miał rację. Robert po nie długim czasie popełnił samobójstwo, jednak duch, który znajdował się w nim przeszedł do ciała dwunastoletniej Kirsten i wtedy dopiero rozpętała się burza w Strattonvill. Dziewczyna zaczęła mówić w jakichś dziwnych językach, lewitowała nad łóżkiem, miała typowe objawy opętania. W końcu jej rodzice poszli do Kornela Fich'a, człowieka, który zajmuje się duchami i zjawami. Otwarł swoją wielką księgę i wreszcie odnalazł, to, czego szukał. Mężczyzna stwierdził jednoznacznie, Kirsten opętał duch o imieniu Landoris, duch, który opanowuje człowieka przez dotknięcie. Ale Finch podjął się zadania i postanowił, ze pomoże dziewczynie. Już nazajutrz Kornel przyszedł do domu Kirsten. Przyniósł ze sobą księgę zaklęć, jakieś olejki i proszki w różnych kolorach. Kiedy dziewczyna spała, mężczyzna polał jej głowę wodą święconą i powiesił jej na szyi krzyżyk. Kirsten zaczęła trząść się i mówić coś w języku aramejskim. Finch nie poddawał się jednak, przez cały czas wypowiadał formułki, które miały wybawić dziewczynę. W pewnym momencie nad głową Kirsten pojawiła się chmura. Obłok ten przeleciał po pokoju i wyleciał przez okno. Dziewczyna obudziła się z transu i nic nie pamiętała. Landoris natomiast dostał się do ciała kota i znów może kogoś opętać. Teraz już wiesz o co chodziło z dotykiem kogoś kogo nie znasz, może to być zwykła osoba, lub człowiek, który został opanowany przez Landorisa.
Q_ba
Wysłany: Pią 16:49, 28 Wrz 2007 Temat postu:
No więc moja koleżanka kiedyś była na wakacjach z e swoją koleżanką. Wieczorem bawiły się w takim miejscu gdzie obiera się ziemniaki. kiedy chciały już wracać to było już ciemno i się bały, więc czekały aż tata którejś z nich po nie przyjdzie. Za jakiś czas zobaczyły kogoś w oknie(myślały ze to tata którejś z nich) i mu machały. poszły więc do domu i dziękowały żer po nie przyszli, a się okazało że nikt po nie nie szedł... Straszne no nie??
Q_ba
Wysłany: Pią 16:34, 28 Wrz 2007 Temat postu:
Nie wiem?? Zara napiszę co przydarzyło się mojej przyjaciółce, ale muszę se przypomnieć
Evcia
Wysłany: Pią 16:23, 28 Wrz 2007 Temat postu:
To pisz, na co czekasz?
Q_ba
Wysłany: Pią 16:22, 28 Wrz 2007 Temat postu:
Ja mogę pisac tu straszne historie z różnych gazet=)
Evcia
Wysłany: Pią 16:10, 28 Wrz 2007 Temat postu:
Czy ktoś ma jakieś straszne historie? Bo ja nie mam... A jak nikt nic nie da to zamknę temat.
Forum FORUM PRZENIESIONE!!! Strona Główna
»
Paranormalia
» Napisz odpowiedź
Skocz do:
Wybierz forum
Główna kategoria forum
----------------
Regulamin
Informacje
Co sądzisz o simolandii?
The Sims 1
----------------
Problemy
Ogółem The Sims 1
The Sims 2
----------------
Problemy
Ogółem The Sims 2
Ze świata simów
----------------
Fotostory i opowiadania
Sim Foto
Konkursy
Trendy Sim
Szukacz
To co nasze
----------------
Download
Domy
Zwierzaki
My
----------------
O nas
TV i Kino
Muzyka
Rozrywka
Grafika
Natura
Zdrowie, Uroda i Moda
Hyde Park
Problemy
Szkoła
ShoutBox
Literatura
Paranormalia
REKLAMA
Śmietnik
----------------
Kosz
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group ::
FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Regulamin